wtorek, 4 marca 2014

♥ all about my makeup brushes ♥

    kiedy zaczynałam swoją przygodę z makijażem, jedyne czego chciałam i czego oczekiwałam to wielka paleta cieni. byłam pewna, że pacynka i garstka "talentu" wystarczy mi do tego, żeby tworzyć cuda. nawet nie wiecie, jak bardzo się myliłam! o tym, że potrzebny jest jeszcze dobry zestaw pędzli przekonałam się, gdy to na mnie wykonywano makijaż. pierwszy zakup pędzli? kompletny niewypał. zdecydowałam się na pierwsze lepsze pędzle, nie zwracając uwagi na to, z czego jest włosie, ani jak są wykonane. tym oto sposobem skończyłam ze śmiesznymi małymi pędzelkami, ze sztucznego włosia i plastikową rączką. szczerze? NIGDY ich nie użyłam.
    dokonując drugiego zakupu pędzli byłam już bardziej świadoma czego chcę i czego oczekuję. długo szukałam w internecie wszystkiego, co pomoże mi przy kupnie. nie chciałam kolejny raz trafić na jakiś bubel, który by skończył jako zabawka dla siostry. postawiłam na pędzle firmy Lancrone.

    w zestawie możemy znaleźć 19 pędzli - zarówno z włosia naturalnego, jak i syntetycznego. posiadają solidnie wykonaną, wyprofilowaną drewnianą rączkę, a także srebrną skuwkę. wszystko jest zapakowane w zawiązywane etui posiadające przegródki oddzielające pędzle.



  

pierwszy pędzel to jumbo kabuki, zrobiony z włosia wiewiórki. służy mi do omiatania twarzy.


pędzel do nakładania pudru sypkiego lub prasowanego. dzięki jemu owalnemu kształtowi równomiernie nałożymy produkt. również jest zrobiony z włosia wiewiórki.





pędzel po lewej jest stworzony z syntetycznego włosia raccon, który dobrze spisuje się do nakładania mokrych podkładów, ja używam go do konturowania twarzy. skośny pędzel jest wykonany z włosia wiewiórki, używam go do nakładania różu.





kolejnych dwóch pędzli używam do nakładania korektora (ten po lewej) oraz rozcierania go (po prawej). duży pędzel jest wykonany z elastycznego włosa sobola, natomiast mniejszy został wykonany z syntetycznego, sprężystego włosia.







te pędzle służą mi do nakładania cieni na powieki. są bardzo miękkie i elastyczne, użyto włosia sobota.



te dwa pędzelki typu "kulka" służą mi do blendowania. zrobione są z zaokrąglonego i stożkowo ułożonego włosia wiewiórki. idealnie rozcierają granice cieni.




kolejne dwa pędzle są wykonane z włosia sobola. skośny służy mi do robienia brwi, jak i przez jakiś czas do nakładania eyelinera. pędzel ścięty prosto nadaje się do rozcierania kreski, oraz nakładania cienia na dolnej powiece.





kolejne dwa pędzle wykonane z włosia sobola. najmniejszy z nich powinien służyć do szminki, jednak ja robię nim kreskę cieniem. większy wykorzystuję do wykończenia makijażu. trzeci pędzel został zrobiony z włosia kucyka i sobola, służy mi głownie do nakładania cienia na dolną powiekę.




ostatni pędzel z zestawu to pędzel wykonany z włosia sobola. służy mi głównie do eyelinera, chociaż był czas, kiedy go nie używałam i robiłam nim wzorki na paznokciach.



ostatni pędzel kupiłam sama w drogerii, jest to typowy kabuki brush, wykonany z syntetycznego włosia, który nie spisuje się za dobrze, "drapie" twarz i łapie wszelkie kurze.











    moje wrażenia? pędzle od Lancrone mam już 3 rok. trzymają się bardzo dobrze mimo częstego mycia. mają gęste, miłe, delikatne włosie, które pozwoli nam na wykonanie profesjonalnego makijażu. za swój zestaw zapłaciłam 129zł, i myślę, że było warto. o wiele bardziej opłaca się zainwestować w pędzle, które posłużą nam na długo, zamiast kupić coś w ciemno i żałować :)




1 komentarz:

  1. ja mam wszystkie z hakuro lub la rosa i tez jestem mega zadowolona:))

    OdpowiedzUsuń