środa, 1 stycznia 2014

♥ moja włosowa rutyna ♥

witam wszystkich w 2014 roku! :)
jednym z moich noworocznych postanowień było przyłożenie się do tego bloga, więc zaczynam rok od notki o moich włosach :). nie jestem jakąś włosomaniaczką, raczej osobą, która swoje włosy zakatowała na śmierć i teraz ze wszystkich sił próbuje je ratować :D. długo prostowałam włosy, więc największym krokiem w kierunki pięknych włosów było dla mnie odstawienie prostownicy. moje włosy z natury są kręcone, więc są suche i żyją swoim życiem, uratowały mnie od tego koki i warkocze robione na noc - włosy były ułożone w jakiś konkretny sposób i nie było opcji, żeby odstawały we wszystkie strony. myślę, że zaprzestanie prostowania włosów dało im drugie życie - włosy przestały praktycznie wypadać (gdzie wcześniej wypadąły garściami), więc zyskały na objętości, przestały sie kruszyć i rozdwajać, co sprawiło, że optycznie wydawały się dłuższe. kolejnym krokiem było "drastyczne" podcięcie zniszczonych końcówek... ze łzami w oczach pozwoliłam mojemu chłopakowi obciąć mi włosy (nie ufam fryzjerom, zawsze gdy mówię, że chce podciąć 2cm oni słyszą "10m"). dzięki temu moje włosy wyglądają w końcu za zdrowsze i zaczynają się ładnie kręcić, a końcówki się aż tak nie plączą. pokażę Wam teraz produkty, których używam.






 odżywka GARNIER Ultra Doux "Olejek awokado i masło karite" - 
uwielbiam tą odżywkę! pachnie obłędnie, i jest bardzo wydajna.
jedynym minusem jest to, że jest bardzo rzadka, i jeśli nie mamy odciśniętych włosów z nadmiaru wody to może nam "spływać".

 

szampon GARNIER Ultra Doux "Olejek awokado i masło karite" -
zachwycona odżywką postanowiłam kupić szampon z tej serii i się zawiodłam..
pachnie cudownie, ale strasznie obciąża mi włosy przez co muszę je myć praktycznie codziennie.





 szczotka TANGLE TEEZER COMPACT - mój ulubiony "kosmetyk" do włosów :)
długo się wahałam nad jej zakupem, aż wkońcu się zdecydowałam i nie żałuję.
szczotka jest solidnie wykonana (mam dwie lewe ręce i już kilka razy mi spadła i się nie zniszczyła),
nie szarpie włosów, można je rozczesywać spokojne i na mokro i na sucho.
tangle teezer posiada także "zatyczkę" dzięki czemu możemy ją przewozić w torbie,
a "włoski" od szczotki się nie powyginają.
no i oczywiście możemy myć naszą szczotkę, co według mnie jest ogromnym plusem :)




olejek arganowy BIOELIXIRE "Argan oil" - zrezygnowałam już jakiś czas temu z jedwabiów do włosów.
po używaniu tego z Biosilk i moja nieświadomość, że w jego składzie jest alkohol bardzo wysuszyłam sobie włosy, co spowodowało moją niechęć do tego rodzaju kosmetyków.
na olejek trafiłam przypadkowo w drogerii i od razu go pokochałam!
piękny zapach, który utrzymuje się na włosach, pozostawia moje kudełki błyszczące, miękkie i łatwo rozczesujące się - jest idealny jednym słowem :)


do idealnych włosów mi jeszcze daleko, ale myślę, że jestem na najlepszej drodze do tego, aby je odbudować. zamierzam też rozpocząć olejowanie włosów, czy któraś z Was próbowała tego? jakie były efekty? napiszcie w komentarzu! :)

ściskam mocno, K. :*


szampon, odżywka, olejek - rossman | tangle teezer - mintishop




2 komentarze:

  1. Mnie szampon Ultra Doux również nie przypadł do gustu. Włosy po użyciu były jakieś dziwne w dotyku... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. z w/w rzeczy mam jedynie szczotę TT, a dokładnie dwie - kompaktową i zwykłą - nigdy nie wrócę do zwykłych szczotek czy grzebienie, never!

    OdpowiedzUsuń