czwartek, 9 stycznia 2014

♥ false eyelashes ♥

od dłuższego czasu przymierzałam się do kupienia sztucznych rzęs. przeglądałam tysiące stron i ciągle "wracałam z niczym", w końcu trafiłam na rzęsy Rock'n'Rose Couture, chciałabym się podzielić w wami moimi wrażeniami i oceną tych sztucznych rzęs.

zestaw zawierał cztery pary sztucznych rzęs, pęsetę, czarną kredkę, tusz oraz klej. myślę, że to całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że inne rzęsy, kosztują ok.20zł, a tutaj mamy pełen zestaw za 25,86zł :)







pierwsze rzęsy są dosyć nietypowe - mają rzadsze włoski na końcach, oraz gęstsze na środku. mimo tego połączenia wyglądają bardzo łądnie i naturalnie 
 w dziennym makijażu.







kolejna para rzęs ma włoski układane "na krzyż", dzięki temu pięknie wyglądają z naszymi naturalnymi i nie rzucają się aż tak w oczy.



trzecia para jest zdecydowanie moją ulubioną, wygląda cudnie w każdym makijażu, nie odznacza się i wygląda bardzo naturalnie.

ostatnie rzęsy to totalne firanki - bardzo, bardzo gęste. jeszcze nie mam pomysłu, do jakiego makijażu mogłabym je wykorzystać, ale przychodzi mi tylko jedno do głowy "Halloween" :).









 z dołączonych do zestawu produktów nie do końca jestem zadowolona. na pewno bardzo dobrze spisuje się pęseta, i czarna kredka - miękka, nie rozciera się, oraz nie ściera się zbyt szybko.



 tuszem się zawiodłam - zbyt dużo się go nabiera na szczoteczkę, jeśli chcemy ją z powrotem włożyć do środka, cały tusz zostaje na zewnątrz i brudzi wszystko.




 




klej również pozostawia wiele do życzenia. jest czarny, co jest ogromnym minusem i bardzo utrudnia pracę komuś, kto nie miał nigdy styczności ze sztucznymi rzęsami - brudzi strasznie cały makijaż, jeśli robimy makijaż dzienny, musimy na niego bardzo uważać. długo schnie i ma jak dla mnie bardzo nieprzyjemny zapach. zauważyłam jeszcze jedną rzecz - kiedy próbowałam go ściągnąć razem z rzęsami został na powiece, a zmycie go było tragedią - robiły się z niego "kulki", które ciężko było usunąć.




moje końcowe wrażenie? z rzęs jestem zadowolona, są mięciutkie i bardzo lekkie. minusem jest to, że mogą nie każdemu pasować do oka, przez co trzeba lekko przyciąć pasek, aby dobrze leżały i nie kuły w oczy przy mruganiu. myślę również, że pasek mógłby być silikonowy - nie odznaczałby się tak w makijażach, co bardzo ułatwiłoby pracę. z tuszu i kleju nie korzystam - zamieniłam go na klej DUO z którego jestem bardzo zadowolona. gdybym miała je zamówić, zdecydowanie wybrałabym je ponownie. za niewielką cenę, mamy dobre rzęsy na każdą okazję :)

ściskam mocno, K. :*

1 komentarz:

  1. mnie podobają się jedynie rzęsy nr. 3.
    Ja się czaję na Ardell Demi Wispies :)

    OdpowiedzUsuń